Tak. To tak jakby logo PP. |
Tekst można znaleźć w zbiorze "Fantastyczne opowieści" (Wydawnictwo Literackie, 1975).
Żmudź. Gęste, litewskie lasy, dzikie zwierzęta (zwłaszcza niedźwiedzie) i niesamowita atmosfera. Do tego świata, w którym żywo obecne są ludowe wierzenia i zabobony, przybywa profesor Wittembach. Ten etnograf i lingwista bada język żmudzki, gdyż zlecono mu przetłumaczenie nań Ewangelii wg św. Mateusza. Uczony nawiązuje znajomość z ekscentrycznym hrabią Michałem Szemiotem i jego piękną narzeczoną, Julią. Od początku jednak mężczyzna ma poczucie, że coś jest bardzo nie w porządku. Dziwne, jakby zwierzęce zachowanie hrabiego, obłęd, w który popadła jego matka (i podejrzany doktor, mający dziwne poglądy na proces jej leczenia), spotkanie w lasach wiedźmy i jej złowróżbne słowa skierowane do Szemiota... Wszystko to wprowadza nerwową atmosferę. I sprawi, że profesor na długo zapamięta tę podróż...
Prosper Merimee żył w latach 1803-1870. Był Francuzem. Oprócz pisania i tłumaczenia (literatury rosyjskiej, hiszpańskiej i angielskiej), zajmował się również prawem, historią i archeologią. Sławę zyskał dzięki nowelom i opowiadaniom, takim jak "Lokis", "Wenus z Ille" czy "Carmen", która stała się inspiracją dla Georgesa Bizeta.
Do tekstu bardzo pasuje określenie "opowieść fantastyczna". Wprawdzie "Lokis" jest klasyfikowany jako nowela grozy, jednak samej grozy nie znajdziemy w nim zbyt wiele (przynajmniej ja nie znalazłam). Za to fantastyczny, lekko niepokojący nastrój, jest stale obecny.
Uważni czytelnicy już na początku odnajdą wskazówki co do dalszego przebiegu całej historii. Podczas lektury miłośnicy literatury okresu romantyzmu będą zadowoleni. Podobnie jak osoby chętnie odnajdujące w dziełach zagranicznych pisarzy polskie wątki ("Trzech budrysów"). Również ludzie interesujący się kulturą i językiem dawnej Żmudzi powinni być usatysfakcjonowani. Szkoda tylko, że autor nie wprowadził nieco więcej grozy do swojej opowieści - warunki były idealne. Niektórych mogą też znudzić pewne fragmenty. Mi jednak te dygresje (opisy natury, rozmowy bohaterów dotyczące różnych tematów) nie przeszkadzały.
"Lokis" to nowela tak znana (przynajmniej w moim odczuciu), że trochę wstyd jej nie przeczytać.W każdym razie lekturę, a następnie obejrzenie ekranizacji w reżyserii Janusza Majewskiego, będę szczerze polecać. Ale nie spodziewajcie się po nich dużej dawki grozy czy wywołania silnych emocji. Niestety.
Źródła zdjęć:
1. https://www.pinterest.com/pin/534521049498060851/
2. https://www.pinterest.com/pin/292874781988807705/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wszystkie komentarze, szczególnie krytyczne. Odpowiadam na nie, oczywiście jeżeli mam coś do powiedzenia na dany temat;)