Opowiadanie pochodzi ze zbioru "Fantastyczne opowieści" (Wydawnictwo Literackie, 1975).
"Jeśli pan ma czyste sumienie, dlaczego ma się pan obawiać oczu OBSERWATORA?"
Noc. Idziesz pustą ulicą. Nagle słyszysz za sobą kroki. Oglądasz się, ale nikogo nie widzisz. Idziesz dalej, coraz bardziej zaniepokojony. Odgłos czyichś kroków nadal ci towarzyszy... Następnego dnia dostajesz list. Klika słów od kogoś, kto nazywa siebie Obserwatorem. Domyślasz się, kto to może być. Czujesz, że grozi ci śmiertelne niebezpieczeństwo. Ale przecież nie zgłosisz na policję, że prześladuje cię duch...
To w skrócie historia kapitana Bartona, głównego bohatera opowiadania Le Fanu. Zapowiada się niesamowicie, prawda? Szkoda tylko, że autorowi nie udało się utrzymać tej atmosfery i tego napięcia przez cały czas.
Całość zaczyna się świetnie. Potem napięcie opada. Później znowu jest lepiej, ale tylko na chwilę. Końcowe sceny znów przykuwają uwagę czytelnika, ale brak bliższego wyjaśnienia - a przynajmniej czegoś bardziej konkretnego i przerażającego - mnie osobiście zniechęcił.
"As it passed him he thought he heard it say in a furious whisper Still alive" |
Cały pomysł (piękny, klimatyczny) został zepsuty przez zbyt rozwlekłą akcję. Opowiadanie wykorzystujące ten motyw powinno być chyba krótsze i bardziej dynamiczne. A przynajmniej zakończone bardziej spektakularnym wyjaśnieniem tajemnicy obserwatora i sceną, która stanowić będzie zaskoczenie dla czytelnika. Wprawdzie opis stopniowego popadania Bartona w paranoję był wiarygodny, lecz... Tym razem to za mało.
Jeszcze kilka słów o autorze. Joseph Sheridan Le Fanu żył w latach 1814-1873. Był irlandzkim pisarzem i dziennikarzem. Jego najsłynniejszym dziełem jest nowela "Carmilla", do której jeszcze kiedyś wrócę w Ponurych Poniedziałkach.
"Obserwator" jest dobrze napisanym tekstem, ale... Obiecywałam sobie więcej po opowiadaniu słynnego Le Fanu. W dalszym ciągu jednak liczę na to, że jego proza mnie zachwyci. Tyle jeszcze przede mną!
Moja ocena: 3,5/6
Opowiadanie przeczytane również w ramach wyzwania "Groza z zamierzchłych czasów"
Źródło zdjęcia: https://www.pinterest.com/pin/283797213994322694/
Ostatnio twórczość Le Fanu mnie prześladuję. To chyba znak, że powinnam się za nią zabrać. Na pierwszy ogień pójdzie "Carmilla", a to opowiadanie poczeka na lepsze czasy :)
OdpowiedzUsuńNa mnie też czeka "Carmilla". I myślę, że to zdecydowanie dobry wybór;)
UsuńKogo ja widzę! Le Fanu! Zaraz zaraz.. czy ja czytałam Obserwatora? Chyba nie było go w moim tomie, ale może to dobrze, bo ocena jakaś taka niewyraźna ;) Le Fanu ma lepsze i gorsze teksty, ale warto poczytać resztę - niektóre rewelacja!
OdpowiedzUsuńCzekają w kolejce. A kolejka jest długa;)
UsuńAj, szkoda, że nieudane to opowiadanie! Bardzo chciałabym sobie odświeżyć twórczość le Fanu, bo jak kilkanaście lat temu przeczytałam jego "Carmillę", tak do dziś na samo wspomnienie mam ciarki na plecach ;)
OdpowiedzUsuńWidzę, że "Carmilla" zapowiada się naprawdę dobrze!;)
UsuńAż się chyba rozglądnę za tym tomem, żeby zweryfikować Twoje słowa o rozwlekłej akcji :d Jeżeli jest tak jak piszesz, to "a niech to"! Bo skrót fabuły zapowiadał coś rewelacyjnego.
OdpowiedzUsuńMoże to tylko moje odczucie...i wynik tego, że czytałam to opowiadanie "na raty". Mam nadzieję...;)
UsuńPomysł faktycznie ciekawy: noc, tajemniczy obserwator, normalnie od razu ciary się produkują, szkoda tylko, że autor przegadał temat :/
OdpowiedzUsuńJak pisałam wyżej: możliwe, że to tylko moje wrażenie. Ale często mam takie właśnie zastrzeżenia do tych starszych tekstów grozy. Cóż, taka ich specyfika;)
UsuńCarmilla była świetna. Skoro to opowiadanie nie było stuprocentowo godne polecenia, może masz jeszcze jakieś inne typy?:)
OdpowiedzUsuńNa razie nie mam, przynajmniej jeśli chodzi o tego autora. Ale pomału dokopię się do innych jego tekstów, a wtedy...;)
Usuń