Autor: Daphne du Maurier
Tytuł: "Oberża na pustkowiu"
Tytuł oryginału: "Jamaica Inn"
Wydawnictwo: Państwowy Instytut Wydawniczy
Rok wydania: 1976
Liczba stron: 290
"Deszcz był zajadły, bezlitosny, siekł okna dyliżansu i smagał twardą, jałową ziemię. Żadnych tu drzew, jeśli nie liczyć jednego lub dwóch, rozpościerających nagie konary, powyginane i pokręcone przez stulecia wichrów, a tak szczerniałych ze starości i słoty, że gdyby nawet wiosna owiała je swym tchnieniem, pączki nie odważyłyby się chyba rozwinąć w liście, lękając się spóźnionych, zabójczych przymrozków. Uboga okolica, bez żywopłotów i łąk, kraina kamieni, czarnego wrzosu i karłowatego żarnowca"
Tutaj miało być inne zdjęcie, ale okładka tego wydania po prostu mnie urzekła |
W taką właśnie niegościnną okolicę musiała przenieść się Mary Yellan. Dziewczyna obiecała matce, że po jej śmierci zamieszka z ciotką i jej mężem. Tak też się stało i Mary trafiła do oberży Jamajka, położonej gdzieś wśród ponurych wrzosowisk. Od początku widać było, że coś jest nie tak - wuj wydawał się być człowiekiem porywczym i okrutnym, ciotka zupełnie nie przypominała tej wesołej, serdecznej kobiety, którą Mary znała z przeszłości, a w oberży w sobotnie wieczory zbierało się podejrzane towarzystwo. Atmosfera grozy narastała. Jaką tajemnicę kryje Jamaica Inn?
Jedna z pierwszych książek Daphne du Maurier pod wieloma względami przypomina powieść gotycką. Niewinna dziewczyna, groźny właściciel oberży, ponure wrzosowiska, mroczne domostwo... i jakieś, jeszcze bliżej nieokreślone, zło. Jest to jednak początkowe wrażenie, które dosyć szybko mija. Okazuje się, że to bardziej kryminał lub powieść sensacyjna. Taka "w starym stylu" (w końcu napisana w 1936 roku).
Mimo wszystko, podobnie jak w przypadku powieści gotyckich, główna bohaterka nieco mnie irytowała. Po prostu nie lubię tego rodzaju postaci kobiecych - trochę wścibskich, uparcie pakujących się w kłopoty... Nie do końca potrafię to wytłumaczyć. Wolałabym też bardziej "paranormalne" rozwiązanie zagadki oberży, chociaż na to zaproponowane przez autorkę też nie można zbytnio narzekać.
"Oberża na pustkowiu" to dobra powieść, z mrocznym klimatem, zbrodniami i dużą liczbą wędrówek po wrzosowiskach. Co z tego, skoro nie dorównuje innym tekstom Daphne du Maurier, takim jak "Rebeka", "Ptaki" czy "Nie oglądaj się teraz"?
Czy w takim razie warto ją przeczytać? Oczywiście. Chociaż trzeba pamiętać, że to nie był szczyt możliwości tej autorki. Warto też obejrzeć film Hitchcocka. W ogóle du Maurier i Hitchcock to osoby, do których twórczości - w mojej opinii - wcale nie trzeba zachęcać;)
Racja. Ale i tak nie lubię Mary. Zdjęcie z miniserialu BBC (2014) |
Moja ocena: 4/6
Źródła zdjęć:
1. http://lubimyczytac.pl/ksiazka/131770/oberza-na-pustkowiu
2. http://www.pinterest.com/pin/483574078713415491/
3. http://www.pinterest.com/pin/208221182746948569/
Myślę sobie skąd ja to znam. Tytuł znany, autorka znana...;) Już widzę cóż to.
OdpowiedzUsuńOkładka urzekająca, choć tytuł oryginału średnio mi do niej pasuje. Jeśli całość wypada średnio, nie będę próbować. Wstyd, ale "Ptaki" nadal przede mną, a od dawna na półce.
Oj, "Ptaki" koniecznie trzeba przeczytać!;)
UsuńWidziałam film i niestety jakoś mnie nie porwał. Może rzeczywiście powinnam wziąć się za książkę zanim spiszę tę historię na straty. Szkoda tylko, że nie ma wznowień powieści du Maurier, klasyka a zapomniana.
OdpowiedzUsuńWielka szkoda. O dobrych powieściach nie powinno się zapominać;)
UsuńMam antologię jej opowiadań, która niestety wciąż czeka na półce ;P Natomiast ta okładka oryginalna jest rewelacyjna!
OdpowiedzUsuńTak, okładka jest przepiękna i naprawdę pasuje do treści.
UsuńNie daj czekać tym opowiadaniom!;)
Nie widziałam filmu, nie czytałam też książki, wpadka totalna, bo "Rebekę" i "Ptaki" uwielbiam.
OdpowiedzUsuńJak tak przeczytałam o "Oberży na pustkowiu" to stwierdzam, że jednak bardziej kuszą mnie "Ptaki" :). Chociaż opis okolicy obiecuje wiele.
OdpowiedzUsuń