1/21/2019 06:30:00 AM

Ponure Poniedziałki: Kacper Kotulak "Death metal"

Opowiadanie pochodzi ze zbioru "Pokłosie. Antologia opowiadań w hołdzie Stephenowi Kingowi" (Wydawnictwo Gmork, 2015)

Tommy był biedny. Tak bardzo, ze ledwo wiązał koniec z końcem. Jemu i jego dziewczynie ciężko było opłacić czynsz, a już na pewno mężczyzna musiał pożegnać się z marzeniami o nowej gitarze. Nie stać go było nawet na używaną i mocno przecenioną gitarę, którą widział na wystawie miejscowego lombardu. To musiał być zresztą jakiś przekręt - instrument wyglądał na porządny i niezniszczony, piękny okaz czarnego B.C. Rich Mockingbirda, wystawiony był za śmieszne pieniądze, a mimo to wciąż tkwił w lombardzie. Czasami wprawdzie znikał na kilka dni, ale zawsze pojawiał się znowu, w tym samym miejscu, tyle że z jeszcze niższą ceną. Mimo wszystko gitara przyciągała Tommy'ego jak magnes. Musiał ją mieć. 


Opowiadanie wykorzystuje znany w horrorach motyw, pojawiający się często i u Stephena Kinga: przeklęty przedmiot. Nie przypominam sobie jednak, żebym kiedyś czytała tekst, w którym feralnym przedmiotem była właśnie gitara. To mnie zaciekawiło. Całość jest krótka, ale sprawnie napisana. Zadziornie, momentami brutalnie (w końcu to horror), z elementami humoru. To wszystko sprawiło, że choć sam pomysł naprawdę nie jest niczym nowym, a w dodatku nie potrafił mnie przestraszyć, to i tak czytałam z ogromną przyjemnością. 
Cecil Boyd, na co dzień właściciel lombardu, siedział za ladą rozparty na plastikowym krześle i bawił się rewolwerem Smith&Wesson. W miejscu takim jak to broń była równie oczywistym elementem wyposażenia, co sam Cecil Boyd.
Czy opowiadanie przywodziło na myśl prozę Kinga? W pewnym sensie tak, już ze względu na fabułę. W twórczości Kinga przewija się motyw przeklętych przedmiotów oraz ludzi opętanych chęcią ich posiadania - weźmy na przykład "Christine" i złowrogi samochód obdarzony własną inteligencją czy "Sklepik z marzeniami", w którym ludzie płacili niewiarygodnie wysoką cenę za rzeczy, które musieli mieć. Również umieszczenie akcji opowiadania w USA budzi odpowiednie skojarzenia. Biorąc pod uwagę to, jak również sam sposób poprowadzenia narracji "Death metal"miał pełne prawo znaleźć się w tym zbiorze. Czy pozostałe teksty wypadają równie dobrze? Nie wszystkie, sądząc po opiniach na Lubimy Czytać. Sama nie miałam jeszcze okazji się o tym przekonać... A Wy?

Moja ocena: 4,5/6
_______________
Źródło zdjęcia: Photo by Ana Grave on Unsplash

4 komentarze:

  1. Tym razem, to nie moje smaki czytelnicze. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Również jeszcze nie... lubię czasem takie opowieści z dreszczykiem...
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Okazji nie było - może kiedyś będzie :) Ale z Kingowych klimatów jednak na razie stawiam na samego Kinga - wiele jeszcze tytułów przede mną, chociażby dwa o których wspominasz :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierwsze słyszę o tym autorze, ale jeśli nawiązuje do twórczości Kinga to być może się skuszę. Byle tylko na siłę nie starał się kreować na "polskiego mistrza grozy" :P

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze, szczególnie krytyczne. Odpowiadam na nie, oczywiście jeżeli mam coś do powiedzenia na dany temat;)

Copyright © 2016 Miros de carti. Blog o książkach , Blogger